Sparta Łabunie
Sparta Łabunie Gospodarze
10 : 0
4 2P 0
6 1P 0
Cosmos Józefów
Cosmos Józefów Goście

Bramki

Sparta Łabunie
Sparta Łabunie
Łabunie
90'
Widzów:
Cosmos Józefów
Cosmos Józefów

Kary

Brak kar

Skład wyjściowy

Sparta Łabunie
Sparta Łabunie
Cosmos Józefów
Cosmos Józefów
Brak danych


Skład rezerwowy

Sparta Łabunie
Sparta Łabunie
Cosmos Józefów
Cosmos Józefów
Brak dodanych rezerwowych

Sztab szkoleniowy

Sparta Łabunie
Sparta Łabunie
Imię i nazwisko
Piotr Łojko Kierownik drużyny
Krzysztof Krupa Trener
Cosmos Józefów
Cosmos Józefów
Brak zawodników

Relacja z meczu

Autor:

ad min

Utworzono:

14.09.2020

Pierwsza bramka w tym meczu padła już w 2 minucie. Dośrodkowanie z rzutu rożnego Krzysztofa Braneckiego, piłka znajduje się pod nogami Michała Przyczyny, który przyjmuje ją i pakuje do siatki obok bramkarza. Znając sytuację sprzed tygodnia gdzie również trafiliśmy do siatki w pierwszych minutach, nie przestawaliśmy atakować i dążyliśmy do kolejnych bramek. W 12 minucie emocje w tym starciu właściwie się skończyły. Najpierwtrafł Łukasz Stecmocnym strzałemz około 15 metra a chwilę później Sebastian Palikot strzałem głową po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Kamila Bosiaka. 17 minuta i rajd prawą stroną boiska w wykonaniu Karola Kukułowicza, precyzyjne podanie do naszego Kapitana a ten strzałem zza pola karnego podwyższył wynik na 4:0. Kolejny rzut rożny - kolejny gol. Tym razem autorstwa Adriana Wójcickiego, który najlepiej odnalazł się w zamieszaniu na piątym metrze od bramki. Na następne trafienie czekaliśmy do 43 minuty. Była to zdecydowanie najbardziej składna akcja naszej drużyny w tym spotkaniu. Michał Przyczyna miękko ze środka pola do ustawionego w polu karnym Tomka Nowaka, ten przytomnie wystawił piłkę Sebastianowi Palikotowi i mieliśmy 6:0. Z takim bagażem goli schodziliśmy na przerwę. W drugiej części gry chcieliśmy cieszyć się grą i w miare możliwości podwyższyć wynik, nie tracącprzy tym czystego konta. W 50 minucie bramkę na 7:0 zdobył Kamil Bosiak nie myląc się w sytuacji sam na sam. Kolejny fragment meczu nie przynosił goli, choć sytuacje do tego nadażały się z dużą intensywnośćią. 70 minuta i następne trafienie. Tym razem Michał Przyczyna nie dał szans bramkarzowi na skuteczną interwencję strzałem z pola karnego. W odpowiednio 85 i 88 minucie zakończyliśmy strzelaninę w tym meczu. Najpierw Bartłomiej Krukowski wbiegł w pole z prawej strony pola karnego i pokonał golkipera gości niskim strzałem, a następnie Kamil Bosiak dokończył dzieła zniszczenia po sytuacji sam na sam.

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości